Dzisiaj bedzie o klebku, ktory uwiera i przeszkadza. Klebek zawiera skrywane emocje, niespelnione zyczenia, niewypowiedziane slowa, polkniete lzy oraz drobne sekrety powierzone nam na sile, bez naszej zgody (bo czasem wolelibysmy sie trzymac z dala od dramatow). Z biegiem czasu ten klebek zaczyna sie powiekszac, trwardniec i coraz bardziej nam ciazy i pochlania nasza energie.
Zaczynamy zyc zgodnie z oczekiwaniami innych, pomijajc siebie, swoje uczucia i emocje za wszelka cene staramy sie przypodobac tym, ktorych kochamy. Zaczynamy szukac rozwiazan dla ich konfliktow, obawiajac sie dorobienia latki egoisty. Za wszelka cene chcemy utrzymac i tak juz cienka wiez porozumienia, zaniedbujac przy tym swoje potrzeby. A tymczasem klebek zamienia sie w kamien i z kazdym dniem robi sie coraz ciezszy. A co jesli spojrzymy z dystansu na to wszystko? A co jesli sie odetniemy od ich problemow? Nagle okaze sie, ze Ci ktorym pomagamy rozwiazywac ich konflikty, wcale nie chca naszej pomocy. Wychodzi na to, ze Oni wlasnie tymi problemami zyja. Co bedzie jesli im rozwiazemy ten konflikt? Czy beda w stanie normalnie funkcjonowac? Moze probujac rozwiazac ich problemy stajemy sie intruzami, bo chcemy im zabrac powietrze, ktorym oddychaja. A wiec Oni po prostu sie bronia. I nagle jest jasne, ze to my placimy ta wysoka cene, noszac ze soba ciezki kamien, ktorego, chetnie bysmy sie pozbyli, jednak nie mozemy go zostawic byle gdzie, bo jakby nie bylo kamien stanowi czastke nas samych I to wcale nie jest tak, ze nie radzimy sobie z emocjami lub z wspomnieniami z przeszlosci. My sobie z tym wszystkim doskonale radzimy, potrzebujemy tylko byc wysluchanym w spokoju, w ciszy, bez zbednych komentarzy lub pouczania. Jesli potrzebujemy rady, to o nia poprosimy i takie oczekiwane wsparcie przyjmiemy z otwartmi ramionami, wdziecznoscia i radoscia. Przychodzi w koncu taki moment, w ktorym zaczynamy szukac bezpiecznego miejsca, w ktorym moglibysmy zostawic kamien, ktory z kazdym dniem robi sie coraz ciezszy, ufajac,ze nie dostanie sie w niepowolane rece. Jakiez jest to niesamowite uczucie, kiedy znajdujemy takie miejsce, gdzie atmosfere wypelnia poczucie bezpieczenstwa, spokoj, zrozumienie i zaufanie. Na poczatku jest trudno podjac decyzje rozstania sie z kamieniem, bo stal sie on czescia nas, jednak to wlasnie ta atmosfera ulatwia nam otworzenie sie i pozbycie sie kamienia. Nastepnie opuszczamy to miejsce z uczuciem lekkosci, radosci i wolnosci. Czujemy sie jakby nam wyrosly skrzydla, prawie plyniemy w powietrzu. Juz po kilku dniach zauwazamy, ze robimy wszystko duzo szybciej, lepiej i sprawniej. Zaczynamy zdawac sobie sprawe jak bardzo nam ten kamien ciazyl i jak bardzo nas spowalnial. I zaczynamy czuc wdziecznosc, ze istnieja takie miejsca, gdzie te kamienie mozna zostawic. A wiec milczenie ma swoja dobra strone, bo tylko milczac mozna sluchac. Pozdrawiam Aneta
0 Comments
A wiec od jakiekos czasu dostalam silnej potrzeby przebywania na lonie natury. W prawie kazdej wolnej chwili, czy to wyjde pobiegac, czy tez tylko do sklepu po mleko za kazym razem konczy sie tym, ze laduje w parku w najwiekszych krzakach. siedze tak, czytam, robie notatki lub po prostu jestem. Potem wracam do moich normalnych zajec i ciesze sie jak dziecko, ze sobie w parku posiedzialam. Ale to nie wszystko, ciagnie mnie do wiekszych krzakow i w gory, gdzie sie moge powloczyc i nacieszyc sie malowniczym krajobrazem. gdzie mozna posiedziec na skale, spojrzec w przepasc i poczuc wiatr we wlosach. Gdzies gdzie mozna podziwiac swiat z gory i cieszyc sie jego pieknem. A najpiekniejsze jest to, ze jade tam sama ze soba i bede miala dosc czasu, zeby naprawde sie odnalesc i podjac wazne decyzje. Lot zarezerwowany. Pokoj na poddaszu w domku gorskim tez, nie moge sie doczekac. To bedzie taki moj osobisty eksperyment, ktorego juz nie moge sie doczekac. A kto wie jaka przygoda mnie tam spotka lub kto tam na mnie bedzie czekal ?
Naturo juz wkrotce przybede Najlepsze zyczenia Aneta |