Wiele z Was sie dopytuje jak to sie stalo, ze nagle tak wiele zaczelo sie dziac i zmieniac w moim zyciu. Otoz, wcale nie bylo to tak nagle. Kiedys rozmawialam z przyjaciolka o tajemnicach naszej podswiadomosci i tak sie dowiedzialam o metodzie dymanicznej medytacji jaka jest Metoda Silvy. Sluchalam jak zaczarowana o tym jak rzekomo skuteczna jest ta metoda. Zaintrygowaly mnie te informacje bardzo i zapisalam sie na weekendowe warsztaty metody Silvy. Ten weekend byl magiczny i nauczylam sie wielu technik, ktore do dzis ulatwiaja mi zycie.
Dzis mija 1,5 roku od tych wykladow metody Silvy i szczerze przyznam, ze dziele moje zycie na dwa etapy, etap przed poznaniem metody Silvy i etap po poznaniu metody Silvy. Dzieki technikom poznanym na kursie metody Silvy nauczylam sie, ze mozliwosci naszego umyslu sa nieograniczone jesli tylko sie nad nim regularnie pracuje. Zawsze niby wiedzialam, ze niby mamy jakas intuicje a jednak dopiero na kursie Silvy dowiedzialam sie jak ja rozwinac i jak sie z nia komunikowac. Niesamowite jest to, ze jak zaczelam codziennie medytowac, stosujac te metody, to odkrylam, ze mam swietna intuicje i im bardziej ja rozwijam tym bardziej rozumiem jej jezyk. Umiejetnosc sluchania wlasnej intuicji jest bezcenna. Nauczylam sie tez metod szybkiego uczenia sie, ktore wykorzystalam na egzaminach i dzieki temu uzyskalam bardzo wysokie wyniki koncowe. Jak to dziala w praktyce? Czasem zdarza mi sie odpowiedziec na pytanie zanim ktos je zdazy wypowiedziec, czasem intuicyjnie potrafie odnalesc jakis zagubiony przedmiot, czasem cos pomysle a to sie za chwile dzieje, czasem po prostu wiem co powinnam zrobic. Niesamowite jest to, ze rozwiazania problemow, pojawiaja sie tak jakby same, tak jakby odpowiedz zawsze byla we mnie tylko jakbym jej nie dostrzegala. Na poczatku to mi sie wydawalo takie niesamowite i magiczne i to mnie jeszcze bardziej motywowalo do codziennej medytacji. Ciagle jeszcze sie tego ucze i co jakis czas sama siebie zaskakuje jakiez to sily i mozliwosci drzemia we mnie o ktorych nigdy wczesniej nie wiedzialam. A wiec co zmienilo sie w moim zyciu po kursie metody Silvy? Otoz zmienilo sie wszystko i nic. Zmienilo sie wszystko bo: Odkrylam, ze moj talent plastyczny jest ciagle we mnie, ze kreatywnosc to czesc mnie, ktora za wszelka cene staralam sie wyprzec przez wiele lat a przeciez tak naprawde w kazdym z nas drzemie artysta, ktory tylko czeka zeby wyrazac emocje jakiekolwiek by one nie byly. Odkrylam, ze mam w sobie poklady odwagi, zeby mowic o swoich emocjach, marzeniach i planach i je realizowac bez wzgledu na wszystko Odkrylam, ze im bardziej pracuje nad soba tym mniej sie obawiam oceny, ze strony bliskich, przyjaciol, znajomych i otoczenia. Zrozumialam, ze byc innym, robic cos inaczej to znaczy byc soba, kochac sie takim jakim sie jest, bo przeciez i tak kazdy jest inny i dlatego ten swiat jest taki ciekawy. Jakbysmy wszyscy byli tacy sami to by bylo ponuro na tym swiecie. Odkrylam, ze wystarcza trzy palce, zeby wzbierajaca we mnie panika ustapila lub zeby opanowac nadmierny przyplyw emocji. Nigdy nie wiedzialam, ze wlasciwie do wszystkiego wystarcza trzy palce. Odkrylam, ze dostrzegam, rzeczy i zjawiska na ktore wczesniej nie zwracalam uwagi, a ktore sa przeciez tak wazne. Od wielu lat podziwialam ludzi, ktorzy pisali blogi za odwage, za kreatywnosc a dzis sama mam blog w dwoch jezykach, bo dzis tez mam na tyle odwagi, zeby napisac cos inspirujacego, cos co fajnie bedzie poczytac. Odkrylam, ze przeciez niewazne czym sie w zyciu zajmujemy, wazne, zeby byc szczesliwym, zeby to robic dobrze i uczciwie. A przez tyle lat wycofywalam sie w kat przy pytaniu czym sie zajmuje, niedawno zrozumialam, ze nigdy nie chodzilo o to czym sie zajmuje, to nigdy nie bylo problemem. Problemem, byl brak wlasnej akceptacji i nadmierna potrzeba bycia kims innym. Niedawno zrozumialam, ze najwazneiszy jest dla mnie moj rozwoj osobisty i dazenie do spelnienia moich marzen i poczucie satysfakcji, ze cos robie ze swoim zyciem. Niedawno zrozumialam, ze potrzeba statusu spolecznego, ktorego, zazdroscilam ludziom na stanowiskach zaczyna sie zacierac i niknac w tle. Odkrylam magiczna moc szklanki wody i interesujace przeslanie snow ale najwazniejsze jest to, ze odnalazlam spokoj w sobie i nie musze nic nikomu udowadniac, bo przeciez, chodzi o to, zeby byc szczesliwym. Odkrylam, ze ja sama moge kreowac moj wlasny swiat tak jak sobie tego zycze i ze odrobina wiary i zaufania do samej siebie potrafia zdzialac cuda. Odkrylam, ze kocham pisac, bo lepiej mi wychodzi pisanie niz rozmowa, odkrylam, ze pisanie to forma idealnej terapii, ktora pomaga mi odnalesc kawalek siebie, ktory zgubilam dawno temu i chyba tylko piszac potrafie byc calkowiecie szczera z sama soba. I wlasnie to wszystko odkrylam na kursie Silvy a praktykujac poznane techniki, wciaz odkrywam cos nowego, czegos sie ucze i coraz mniej juz sie dziwie, ze to dziala, bo przeciez magia jest w kazdym z nas. Nie zmienilo sie nic: Bo naprawde to wszystko zawsze bylo we mnie tylko ja tego nie dostrzegalam. Bo przeciez kazdy z nas ma w sobie to cos niesamowitego, genialnego i cudownego, co sprawia, ze jestesmy jedyni w swoim rodzaju i w kazdym z nas drzemie ta ogromna sila i odwaga, zeby byc wlasnie tym kim chcemy. Wystarczy to tylko obudzic, w sobie, odkryc, rozwijac i uwierzyc w swoja genialnosc. Jestem wdzieczna, za to, ze ta metoda istnieje. Powiem wiecej, mam "silve" i nie zawaham sie jej uzyc ! Aneta P.S. Kurs Metody Silvy polecam kazdemu, kto chce cos zmienic w swoim zyciu, rozwijac sie i spelniac swoje marzenia. Dla zainteresowanych: http://metodasilvy.jezewski.eu/metoda-silvy-kursy/
0 Comments
|