To byl niezwykly weekend. Zaczelo sie w piatek. Mialam do odebrania paczke na poczcie, wiec postanowilam, ze dla sportu pobiegne na poczte. Wlozylam awizo do kieszeni i ruszylam w droge. Kiedy dotarlam na poczte 20 minut pozniej awiza juz w mojej kieszeni nie bylo, pomyslalam sobie, ze pewnie mi wypadlo gdzies po drodze, wiec ruszylam do wyjscia zamierzajac pobiec z powrotem ta sama droga w poszukiwaniu mojej karteczki. W tym momencie na poczte wbieglo zdyszane Ciasteczko rodzaju meskiego. Ciasteczko mial obcisla koszulke i wyrzezbiony szesciopak na brzuchu a w reku trzymal moje awizo. Okazalo sie,ze widzial jak zgubilam karteczke i postanowil mnie dogonic. Podziekowalam grzecznie niemogac oderwac oczu od jego muskularnej klatki piersiowej, ktora znajdowala sie na wysokosci mojego wzroku. Ciasteczko chyba cos zauwazyl bo powiedzial, ze jestem piekna i jakby nie byl gejem to na pewno by mnie zaprosil na kawe. Poczulam jak mi plona policzki, cala sytuacja byla komiczna. Ciasteczko puscil mi oczko i pobiegl dalej a ja odebralam swoja paczke i pobieglam z powrotem, ale przynajmniej wzrok nacieszylam i bylam wdzieczna, ze Ciasteczko znalazl moje awizo i caly dzien mialam dobry humor.
W sobote mialam magiczny dzien. Pol dnia spedzilam na robieniu mapy marzen trzymajac sie wzkazowek jakie dostalam od Czarodzieja. Bylam tylko ja, moje marzenia i moja muzyka i tak oto na tym magicznym zajeciu spedzilam pol dnia cieszac sie kazda chwila.I tylko ja wiem jak wiele radosci sprawilo mi to zajecie. Mapa zawisla na scianie i wyglada tak pieknie i kolorowo, ze ciezko od niej wzrok oderwac. I im dluzej na nia patrze tym bardziej wierze, ze marzenia sie spelniaja. Jestem bardzo wdzieczna, za te informacje o mapie. Natomiast wieczorem moja Pracowita Pszczola brala udzial w konkursie pieknosci i oczywiscie mnie zaprosila na cala impreze. Pszczola uprzedzila mnie, ze zostane wywolana na scene, zeby opowiedziec kilka slow o niej patrzac z mojej wlasnej perspektywy. Majac juz za soba publiczne wystapienia zgodzilam sie bez oporow. Pszczola jest jedna z moich wiekszych inspiracji i mam do powiedzienia wiele na jej temat. Pozatym z calego serca, zyczylam jej wygranej, nie tylko dlatego, ze jest piekna ale przede wszystkim dlatego, ze jest madra, uprzejma i zawsze inspirowuje innych do tego zeby zadbali o siebie i byli szczesliwi z pasja podazajac za swoimi marzeniami. Pszczola roztacza wokol siebie aure radosci, szczescia, jest otwarta na zmiany, nowosci i jest pelna wiary i pozytywnej energii. Godzine przed konkursem Pszczola uprzedzila mnie, ze mam doslownie kilka minut na moja mowe o niej, wiec ma byc tylko kilka zdac. No coz, zgodzilam sie patrzac na moja mowe napisana na cala kartke formatu A4. Chyba przesadzilam z tymi przygotowaniami. Poszlam na konkurs z Intygujaca Pantera. Miejsce w ktorym odbywal sie konkurs wygladalo genialnie. I oto tuz obok nas przeszlo meskie Ciacho . Byl bardzo podobny do Ciasteczka z poczty i tez ciezko bylo oczy od niego oderwac. Intrygujaca Pantera jest bardzo spostrzegawcza, wiec od razu zauwazyla, ze Ciacho siedzi sam na kanapie i zaproponowala, zebysmy "przypadkiem" usiadly na tej samej kanapie. Ciacho byl calkiem rozmowny. Wyszlam do ladzienki, pomalowalam usta szminka, ktora sprawia, ze poczulam sie piekna. Magiczna czerwona szminka sprawila, ze jak nadeszla moja kolej, zeby podejsc do mikrofonu to nie stresowaly mnie ani swiatla kamer skierowane na mnie, ani blyski fleszow ani to, ze wszyscy na mnie patrzyli. Coz za magiczna szminka!!! Niesamowite!! Wraz z Pantera przekonalysmy Ciacho, zeby oddal glos na Pszczole i tak tez zrobil. Niestety, Ciacho nie byl zainteresowany kontynuowaniem znajomosci nawet na stopie kolezenskiej, szkoda, ale przynajmniej fajnie sie rozmawialo i bylo czym oczy nacieszyc. A wiec Pszczola dostala od sedziow pytanie wprost stworzone dla niej i jak zwykle jej wypowiedz byla piekna, madra i pelna entuzjazmu i pasji. Oczywiscie Pszczola wygrala konkurs w co ani przez chwile nie watpilam, bo Pszczola jest stworzona do publicznych wystapien i cala soba wierze, ze juz wkrotce bedzie slawna celebrytka. Jestem wdzieczna, ze Pszczola chce sie dzielic swoja radoscia i sukcesami wlasnie ze mna. Jest to dla mnie zaszczyt towarzyszyc jej w tej drodze na szczyt kariery i z pewnoscia slawy (bo przeciez Pszczola ma w sobie cos co sprawia, ze ludzie ja uwielbiaja i podziwiaja). Gdzies pomiedzy tym wszystkim co sie dzialo tego weekendu Ktos powiedzial mi, ze jestem dziwna. Zapytalam dlaczego ? Ktos nie potrafil odpowiedziec. Zapytalam a jaka powinnam byc? Ktos odpowiedzial: normalna. Zapytalam: a co to znaczy byc normalna? Co jest normalne a co nie? Ktos powiedzial, ze nie potrafi tego wyjasnic, tylko wie ze jestem dziwna. Powiedzialam Ktosiowi, ze byc moze jestem dziwna ale przeciez jestem artystka wiec mam prawo byc dziwna. A wiec ciesze sie, ze jestem dziwna, bo przeciez to cecha artystow, a wiec jestem prawdziwa artystka, co mnie bardzo cieszy. Takze potraktowalam to jako komplement. Zastanawia mnie jednak to, ze Ktos zna mnie bardzo malo, wiec niewiele moze o mnie wiedziec. Wpisalam w google co znaczy dziwny i oto co znalazlam: niebanalna, ciekawa, wyjatkowa, oryginalna. A wiec jednak Ktos powiedzial mi komplement. Pozdrawiam Stokrotka
0 Comments
|